— Obudź się, Piotrusiu. Chodź, polatamy. Na poduszce stał mały chłopiec, wielkości plastikowego żołnierzyka. Trzymał się za boki i patrzył na mnie przekrzywiając głowę. Podskoczył, zrobił pełny obrót w powietrzu, stanął równo na nogach i znów zakrzyknął: — No nie śpij! Chodź polatać! Machnął do mnie i wzleciał. Krążył przez chwilę nad moją głową. […]
Najnowsze komentarze